Dwie szkoły myślenia o Holokauście:
Snyder kontra Bauman
Katarzyna Chmielewska
Abstrakt: Tekst opisuje dwa sposoby interpretacji Zagłady, które sygnowane są nazwiskami Zygmunta Baumana i Timothy’ego Snydera. Bauman symbolizuje podejście kulturalistyczne i społeczne, poszukujące społecznych warunków produkcji inności, nowoczesnych i biurokratycznych rysów Szoah. Snyder przeciwnie, oddala argument antysemityzmu i nowoczesnego państwa jako ważnych czynników Zagłady. Autorka wskazuje
na współczesne kontynuacje obu linii interpretacyjnych w Polsce.
Wyrażenia kluczowe: Szoah; Zygmunt Bauman; Timothy Snyder; Auschwitz; nowoczesność
W stronę Baumana
Głównym tematem Nowoczesności i Zagłady (Bauman, 1992) jest nierozum umieszczony w samym sercu racjonalnej cywilizacji lub – mówiąc bardziej precyzyjnie – nowoczesności (por. Beilharz, 2000; Best, 2020). Zygmunt Bauman lapidarnie sformułował
problem, który przez dziesięciolecia nurtował wiele badaczek i badaczy Zagłady:
Holokaust pojawił się i był realizowany w naszej nowoczesnej, racjonalistycznej społeczności,
na wysokim szczeblu rozwoju naszej cywilizacji, u szczytu dokonań ludzkiej kultury, choćby
dlatego jest problemem tej społeczności, tej cywilizacji i tej kultury (Bauman, 1992, s. 13).
W jego klasycznej już interpretacji Zagłada nie jest jednym z wielu przykładów
okropności wojny czy też potworności ludzkiej natury, krwawych konfliktów i rzezi, lecz
stanowi okno na nowoczesną cywilizację, każe zadawać jej kluczowe pytania, obnaża jej
dwuznaczność. Bauman podąża tropem znanym doskonale polskiemu czytelnikowi
z prac Theodora Adorna i Maxa Horkheimera, przede wszystkim z Dialektyki oświecenia
(pisanej w 1944 roku, opublikowanej w 1947; Horkheimer & Adorno, 1994), czyli, mówiąc słowami Marka Siemka, kultowej księgi Nowej Lewicy i alternatywnych ruchów
społecznych oraz biblii zachodnich ruchów kontestacyjnych z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych (Siemek, 1994, s. 284). Była to jednak również, a może przede wszystkim,
diagnoza kryzysu nowoczesności, czy raczej nowoczesności jako kryzysu, całościowa krytyka wzorów kultury i myślenia jako odpowiedzialnych za przemoc i faszyzm, poprowadzona z wnętrza tejże kultury. Horkheimer i Adorno wykonali ten gest przed Baumanem:
wezwali do rewizji ukrytych założeń i niezamierzonych, niekontrolowanych i potwornych rezultatów cywilizacji i instytucji. Rozpoczęli społeczny namysł nad oświecenio-
SLH 11/2022 | s. 1 z 16
wym rozumem określającym współczesną formę życia, ale zarazem niosącym ze sobą
racjonalność instrumentalną i kategorię panowania, które przenikają zarówno naukę
i technikę, jak również formy życia społecznego i państwowego1. Książka Adorna i Horkheimera powstawała podczas Zagłady, ale nie obejmowała jej w całości, z konieczności
nie była pisana z dystansu. Rozdział Żywioły antysemityzmu pozwala jednak dostrzec
oczywistą linię łączącą autorytarny, instrumentalny, przemocowy rozum i Zagładę. Do
źródeł inspiracji Baumanowskich można również dopisać kategorię osobowości autorytarnej Adorna (Adorno i in., 2010), czyli osobowości ukształtowanej przez zjawisko
transferu odpowiedzialności na hierarchiczną strukturę i stłumienia wszelkich intuicji
moralnych jako niełączących się z racjonalnym porządkiem celów i zadań wyznaczonych przez nowoczesną władzę.
Podobieństwa te jednak pozostają w ukryciu. W Nowoczesności i Zagładzie Bauman
odwołuje się do przedstawicieli szkoły frankfurckiej raz, marginalnie, w rozdziale Etyka
posłuszeństwa2 – nie cytuje ich, odnosi się wyłącznie do Osobowości autorytarnej, umieszczając ją w krytycznym kontekście jako psychologizującą interpretację Zagłady, tłumaczącą faszyzm autorytarnym charakterem. Zdaniem Baumana „frankfurtczycy”:
Skrzętnie unikali rozważania czynników ponadindywidualnych, sprzyjających tworzeniu osobowości autorytarnej; nie postawili też sobie pytania, czy tego rodzaju czynniki nie mogą
spowodować autorytarnych zachowań u ludzi nie wykazujących w innych okolicznościach
żadnej skłonności do autorytarnej osobowości. Dla Adorna i jego współpracowników nazizm był okrutny, dlatego, że okrutni byli naziści, zaś naziści byli okrutni, ponieważ ludzie
o skłonnościach do okrucieństwa przejawiali skłonność do zostania nazistami (Bauman, 1992,
ss. 215–216).
Bauman nie dostrzegł, że charakter autorytarny nie był jednak zjawiskiem czysto
psychologicznym, ale również społecznym. Przede wszystkim jednak pominął Dialektykę
oświecenia i jej aspekt społeczny i kulturalistyczny3, choć z całą pewnością jego samego
można zaliczyć do nurtu krytycznego, zrywającego z niemal powszechnym rozumieniem
Holokaustu jako erupcji bezrozumnego barbarzyństwa. Zarówno „frankfurtczycy”, jak
i Bauman wskazywali na racjonalny charakter Zagłady, zakorzenienie w rozumie instrumentalnym, który legł u podstaw zachodniej cywilizacji i nauki, w etyce posłuszeństwa
instytucjom, państwu, przełożonym, ale też autorytarnej osobowości. To właśnie te dociekania zaowocowały wspomnianymi badaniami nad autorytaryzmem, szukano związku
między rozmaitymi instytucjami a konstrukcją osobowości społecznej, która prowadziła
do wykluczenia i w konsekwencji także do Zagłady, nadając jej charakterystyczne dla
nowoczesności rysy.
1
Pozostawiam na boku kwestię bliskości czy też odmienności szkoły frankfurckiej od myśli Martina Heideggera,
którego twórczość może się nasuwać w tym kontekście.
2
W kontekście rozważań nad Stanleyem Milgramem.
3
Czyli dotyczący namysłu nad kulturą jako całością, ze szczególnym uwzględnieniem jej wzorów i społecznych
funkcji.
SLH 11/2022 | s. 2 z 16
Ten efekt nowoczesności4 Bauman nieustannie podkreślał, mówiąc o wyjątkowości
Zagłady:
Nowoczesny Holokaust jest wyjątkowy w dwojakim sensie. Jest wyjątkowy w porównaniu
z innymi historycznymi przypadkami ludobójstwa, gdyż jest nowoczesny, jest wyjątkowy wobec codzienności nowoczesnego społeczeństwa, gdyż doprowadza do zetknięcia pewnych
elementów nowoczesności, które normalnie się nie stykają (Bauman, 1992, s. 139).
Wyjątkowość nie ma jednak nic wspólnego z anomalią, niezrozumiałym zjawiskiem,
wykraczaniem poza ustalony porządek:
Uznanie sprawców Holokaustu za odchylenie, anomalię naszej cywilizacji, a nie za jej prawowity produkt – odrażający, lecz zgodny z jej logiką – daje moralny komfort, samooczyszczenia”
(Bauman, 1992, s. 44).
Charakterystyczna dla Szoah niezwykła koncentracja praktyk i aparatu przemocy,
która została uwolniona od ocen emocjonalnych i poddana regułom czystego racjonalizmu, możliwa była tylko w nowoczesnym państwie i dzięki jego biurokratycznemu
aparatowi5. Biurokracja i aparatura państwa w połączeniu z rozumem instrumentalnym
umożliwiły pojmowanie i przeprowadzenie Zagłady jako zadania czysto technicznego:
W ostatniej instancji wybór fizycznej eksterminacji jako właściwego sposobu zrealizowania
zadania Entfernung był produktem rutynowych czynności biurokracji: kalkulacji celu i środków,
bilansu budżetowego, opracowania metod realizacji. Stawiając problem jeszcze ostrzej: był to
efekt rzetelnego wysiłku, by znaleźć racjonalne rozwiązanie dla wciąż rosnących „problemów”
w zmieniających się okolicznościach. […] To właśnie Duch racji instrumentalnej, w swojej
nowej nowoczesnej, biurokratycznej postaci instytucjonalnej sprawił, że rozwiązania w stylu
Holokaustu stały się nie tylko możliwe, ale i „zasadne” (Bauman, 1992, ss. 39–40).
Cechy nowoczesnej cywilizacji, ze szczególnym uwzględnieniem społecznego podziału pracy, oddzieleniem zarządzania od wykonania, odrzuceniem całościowej refleksji, mogą wydawać się niewinne, ale to właśnie one zadecydowały o specyfice Szoah:
Szczegółowy i funkcjonalny podział pracy. Użycie przemocy jest najskuteczniejsze i najbardziej oszczędne, jeśli środki wykorzystuje się wedle ściśle racjonalnych i instrumentalnych
kryteriów, całkowicie niezależnych od moralnej oceny celów (Bauman, 1992, s. 144).
Charakterystyczna dla nowoczesności obiektywizacja prowadzi do dehumanizacji
obiektów działań, a tradycyjny rasizm przybiera nową postać inżynierii społecznej, zmierzającej do racjonalnego uporządkowania elementów i usunięcia z przestrzeni społecznej elementów złych lub niepożądanych.
Dla inicjatorów i wykonawców nowoczesnego ludobójstwa społeczeństwo jest przedmiotem
planowania. Jest to wizja ogrodnika rzutowana na cały świat. […] Nowoczesna kultura jest
kulturą ogrodniczą. Definiuje samą siebie jako wzór idealnego życia i doskonałej organizacji
4
O związkach nacjonalizmu i nowoczesności por. Billig, 1995.
5
„To, co wniósł Holokaust do naszej wiedzy o biurokratycznym racjonalizmie, staje się zupełnie jasne dopiero
wtedy, kiedy sobie uświadomimy, w jak wysokim stopniu sama idea Endlösung była rezultatem kultury biurokratycznej” (Bauman, 1992, s. 37).
SLH 11/2022 | s. 3 z 16
warunków ludzkiego istnienia. […] Nowoczesne ludobójstwo, tak jak w ogóle nowoczesna
kultura, jest ogrodnictwem. To po prostu jedna z wielu licznych prac, które ludzie traktujący
społeczeństwo jak ogród muszą wykonać. Jeśli założenia ogrodu definiują, czym są chwasty,
wszędzie tam, gdzie istnieje ogród, muszą istnieć i chwasty. Te zaś trzeba usunąć. Odchwaszczanie jest działalnością twórczą, nie destruktywną. Nie wyróżnia się niczym szczególnym
w szeregu innych prac wymaganych przy uprawie dobrze utrzymanego ogrodu (Bauman,
1992, ss. 136–137)
Usuwanie, odchwaszczanie i masowe zabijanie jest zorganizowane biurokratycznie,
przeniesione, delegowane na odpowiednie służby i przedstawicieli, a wreszcie zrealizowane tak, jak się realizuje plan produkcyjny. Bauman rozpatruje okrucieństwo nie jako
cechę indywidualną, ale związaną z autorytarną strukturą urządzeń społecznych:
O ile okrucieństwo wykazuje nikłą korelację z osobistą charakterystyką jego wykonawców,
o tyle koreluje bardzo silnie z występowaniem autorytetu i posłuszeństwa, z naszą zwykłą,
codziennie spotykaną strukturą władzy (Bauman, 1992, s. 216).
Wewnątrz biurokratycznego systemu władzy język moralności przyswaja sobie nowy słownik. Wypełnia go pojęciami w rodzaju lojalność, obowiązek, dyscyplina – które bez wyjątku
wskazują na przełożonych jako źródło moralnych ocen, a co za tym idzie najwyższą instancję
w tych kwestiach (Bauman, 1992, s. 224).
Bauman analizuje zjawisko społecznej produkcji ślepoty moralnej, na którą składają
się autoryzacja przemocy, zrutynizowanie wszelkich czynności jako przewidzianych harmonogramem lub przez ten harmonogram wykluczone i odczłowieczenie ofiar.
Autor interpretuje więc Zagładę jako masowe zabijanie, zorganizowane przemysłowo,
nowocześnie, przeniesione i oddalone od niemieckich oczu. Równie istotny jest dla niego transfer czy też delegowanie odpowiedzialności na struktury władzy, przełożonych,
maszynę państwa. Zdaniem Baumana za Zagładę w jej nowoczesnym kształcie masowej
produkcji śmierci odpowiada współczesna cywilizacja i jej wzory kultury, w tym szczególnie forma organizacji społecznej i biurokracji, jaką jest państwo. Bez państwa Szoah
byłoby nie do pomyślenia (por. Barańska, 2016).
Drugi bohater tego szkicu – Timothy Snyder – zmierza do udowodnienia tezy wręcz
przeciwnej: to instytucje państwa broniły przed Zagładą, a przynajmniej zwiększały
szanse ofiar na przeżycie, i to właśnie kryzys państwa zadecydował o powodzeniu Zagłady, a zatem Szoah było możliwe dlatego tylko, że państwa nie było i zniszczono jego
instytucje.
W stronę Snydera: Hitler anarchista
Książki Timothy’ego Snydera – nie tylko Czarna ziemia. Holocaust jako ostrzeżenie
(Snyder, 2015a), lecz również Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem (Snyder, 2015b) – zyskały sobie szczególne uznanie i miejsce w polskim świecie humani-
SLH 11/2022 | s. 4 z 16
stycznym6 i nie tylko, choć spotkały się także z zaciętą polemiką7. Autor ambitnie postawił sobie za cel radykalną zmianę paradygmatu obrazu Zagłady, jej przyczyn, początku
i charakteru.
Już na początku Czarnej ziemi zaznaczył:
Intuicja wiedzie nas na manowce. Słusznie kojarzymy Holocaust z ideologią nazistowską, zapominając jednak, że wielu zabójców nie było nazistami ani nawet Niemcami. […] Wskazujemy na obozy koncentracyjne, choć niewielu zamordowanych Żydów przekroczyło ich bramy.
Oskarżamy państwo, choć mord stał się możliwy dopiero wtedy, gdy zniszczono jego instytucje. Stawiamy zarzuty nauce, przyjmując w ten sposób istotny element światopoglądu Hitlera.
Wreszcie obwiniamy narody, uciekając się do uproszczeń wykorzystywanych przez samych
nazistów (Snyder, 2015a, s. 12).
Zdaniem Snydera to nie nauka, nie nacjonalizm i nie państwo są zwornikami Szoah,
zaś interpretacje, które tym właśnie elementom przypisywałyby istotne znaczenie, podążają śladem niebezpiecznych tropów, które podrzucili nam sami naziści – zgodnych
z ich wizją zdegenerowanej kultury modernistycznej i zepsutego państwa liberalnego.
Od samego początku zatem Snyder skrycie polemizował ze szkołą frankfurcką, nurtem
krytycznym, jak również z bliższymi mu czasowo koncepcjami Zygmunta Baumana. Autor
wskazując na destrukcję państw jako przyczynę Zagłady, przesunął jej datę początkową.
Zagłada zaczęła się jego zdaniem wraz z najazdem niemieckim na ZSRR, akcją Barbarossa, czyli już w 1941 roku, podczas gdy zazwyczaj za jej symboliczny początek uważa
się konferencję w Wannsee w roku 19428.
Zgodnie ze stwierdzeniami Snydera to nie nacjonalizm i antysemityzm spowodowały Szoah, decydujące okazały się mordercza anarchia i ekologiczna panika które zresztą
także dziś stanowią zagrożenie dla świata: „Historia Holocaustu nie dobiegła końca,
Stanowi ona wieczny precedens, z którego do tej pory nie wyciągnęliśmy należytych
wniosków” (Snyder, 2015a, s. 13).
Snyder chcąc uniknąć jednostronności obrazu, postulował poszukiwanie niuansów
i skomplikowanych motywacji:
[…] rozliczenie musi uwzględniać pierwiastek ludzki: odnotowując obok zbrodni próby przetrwania; opisując Żydów usiłujących przeżyć, jak też nielicznych nie-Żydów, którzy chcieli im
6
Każda z tych książek była wydarzeniem w świecie humanistycznym i nie tylko, recenzje ukazywały się w prasie
specjalistycznej i wielkonakładowej, oto kilka przykładów: Czernecki, 2015a, ss. 32–33, 2015b, ss. 86–90;
Eisler, 2016, ss. 22–23; Holzer i in., 2011; Krzemiński, 2015, ss. 68–70; Leociak, 2015, ss. 22–23; Muchowski, 2016, ss. 58–62; Nowicka, 2015, ss. 20–23; Stasiński, 2015, s. 11; Żbikowski, 2011, ss. 583–594. O wyjątkowym uznaniu świadczą też prestiżowe nagrody, które Snyder otrzymał, a więc: Nagroda Historyczna im. Kazimierza Moczarskiego (2012), tytuł „Człowiek Roku” „Gazety Wyborczej” (2016) oraz Nagroda Fundacji na rzecz
Nauki Polskiej (2018).
7
Obszerna recepcja książek Snydera nie zawsze jest pozytywna. Por. skrót debaty badaczy zachodnich na temat
pierwszej książki, dokonany przez Joannę Tokarską Bakir (Tokarska-Bakir, 2012a). Zob. także: Bartov, 2011;
Evans, 2010, 2015; Katz, 2010; Michman, 2012, ss. 440–445.
8
Spór o datę początkową można niesłusznie traktować jako czcze rozważania akademickie. Jednak nawet
umowne czy symboliczne przyjmowanie dat początkowych określa, w jaki sposób interpretowana jest Zagłada,
jakie jej cechy uznamy za najważniejsze.
SLH 11/2022 | s. 5 z 16
pomóc; akceptując przy tym nieodłączną i nieredukowalną złożoność poszczególnych jednostek oraz kontaktów między nimi (Snyder, 2015a, s. 13).
Na marginesie można zauważyć, że owa „nieredukowalna złożoność” jednostek i kontaktów prowadzić może jedynie do mało esencjalnych wniosków w rodzaju „to skomplikowane” i „bywało różnie”, które jednakowoż trudno traktować jako rzeczowy opis relacji
i wydarzeń.
Rozważania autora skoncentrowały się wokół wątku państwowości i anarchicznego
charakteru działań Hitlera, niszczącego państwa sąsiednie (Czechosłowację, Austrię, Polskę9 i in.), które jako jedyne mogły, choćby ze względu na swoją suwerenność, nie dopuścić do wyniszczenia swoich żydowskich obywateli, niezależnie od panującego w każdym z tych krajów antysemityzmu. Państwo w przekonaniu Snydera pełniło wręcz
funkcję moralną, w zakończeniu autor napisał: „Gdy zabrakło moralnej jasności, jaką dają
instytucje, pozostawała tylko dobroć” (Snyder, 2015a, s. 413).
Snyder podkreślił, że umierali najszybciej ci, którzy tracili obywatelstwo i których nie
chroniły żadne prawa. I jest to twierdzenie, z którym trudno się nie zgodzić, przy czym
należy zastrzec, że bezpaństwowcy wcale nie stanowili większości ofiar. To charakterystyczne, że autor powołał się na przykłady tych właśnie państw (Czechosłowacji, Austrii
i Polski), pominął natomiast przypadki takie jak Litwa czy Rumunia, których rządy z najwyższą energią zaangażowały się w Zagładę, w tym również, a może zwłaszcza własnych obywateli. Przeświadczenie, że mimo antysemityzmu państwa europejskie broniłyby swoich obywateli, jest więc nie tylko wątpliwe czy pozbawione solidnych podstaw,
ale sfalsyfikowane historycznie, autor jednak ten obszar całkowicie zignorował.
Snyder deprecjonował interpretacje podkreślające rolę antysemityzmu10, który skądinąd, wbrew wszelkiej naukowej refleksji na jego temat, nazywał „uczuciem” (Snyder,
2015a, s. 203). Zdaniem autora antysemityzm nie przekładał się bezpośrednio na działania na masową skalę, do ludobójstwa trzeba było czegoś więcej. Był więc warunkiem
niewystarczającym dla Szoah. Jako uzasadnienie Snyder podał przykłady społeczeństw
antysemickich, które na poziomie instytucji państwowych przeciwstawiły się jednak Zagładzie swoich obywateli. I znów, częściowo jest to prawda, obraz ten jednak trzeba
uzupełnić i przypomnieć, że część społeczeństw się nie sprzeciwiała, a część, która broniła swoich obywateli, często deportowała Żydów, którzy obywatelami nie byli, choć
mieszkali w danym kraju od dziesięcioleci albo nawet się w nim urodzili, jak choćby
uczyniły to społeczeństwo i rząd francuski.
Synder podkreślił, że ani poglądów ani działań Hitlera nie należy odnosić do nacjonalizmu, ponieważ podstawową kategorią Hitlera była rasa, nie zaś naród. Zagłada nie
należy więc do historii nacjonalizmów państwowych, ale historii rasizmów. Tezę tę traktować można nie tylko jako propozycję teoretyczną – w końcu rasizm dotyka często
9
Zniszczenia polskiego państwa w 1939 roku nie uznaje jednak Snyder za początek Zagłady.
10
Na deprecjację tę zwracano uwagę już przy poprzedniej książce, por. Michman, 2012.
SLH 11/2022 | s. 6 z 16
obywateli tego samego państwa – lecz również jako jeszcze jedną próbę uchylenia
zarzutów wobec państwa pomyślanego jako narodowe, czyli w swojej dominującej postaci w wieku XIX i na początku XX. Używając argumentacji Snydera nieco przewrotnie,
można by zauważyć, że w tym wypadku sam autor idzie tropem manipulacji nazistowskich, które odmawiały Żydom zaszczytnego w swoim mniemaniu statusu narodu. Zabieg taki był warunkiem odczłowieczenia ofiar, a więc powodzenia całego procesu
Szoah. Trudno go jednak traktować serio jako teoretyczne rozwiązanie kwestii antysemityzmu czy nacjonalizmu w poważnej historycznej debacie.
Autor wskazał na charakterystyczne zmiany i przesunięcia, których dokonał Hitler:
wprowadził państwo jednopartyjne (za Leninem)11, przedsiębiorczość przemocy, eksport
anarchii, hybrydyzację instytucji, dał precedens bezpaństwowości, globalizacji niemieckich Żydów, na nowo zdefiniował wojnę (Snyder, 2015a, s. 63). Hitlera określił Synder
mianem biologistycznego anarchisty, pragnącego wojny totalnej12. To również trop, który w globalnej perspektywie oddalić ma czytelnika od koncepcji, że to państwo narodowe (wraz z jego postacią nacjonalistyczną), jego struktury i mechanizmy oraz nowoczesna władza doprowadzają do Szoah. Przeciwnie, zdaniem Snydera, państwo chroniło
przed Zagładą, a Szoah było dziełem anarchii.
Snyder polemiczny
Drugim oczywistym, choć nie do końca jawnym, adresem polemicznym Czarnej ziemi
są książki Jana Tomasz Grossa, a zwłaszcza Sąsiedzi (Gross, 2000), praca koncentrująca
się na pogromach dokonywanych przez ludność polską tuż po inwazji armii niemieckiej
na ZSRR. Snyder podjął polemikę nie tylko z poszczególnymi elementami wywodu Grossa, ale przede wszystkim z jego tezę główną o istotnej roli antysemityzmu przedwojennego i wojennego w samym mechanizmie Zagłady oraz o rzeczywistym uczestnictwie
społeczności lokalnych w mordowaniu Żydów. Snyder podkreślił wielokrotnie, że mordowanie Żydów nie byłoby możliwe bez wojny i polityki Hitlera, a także że pogromy były
inspirowane przez Niemców, niezadowolonych skądinąd z niedostatecznej ich skali.
Opowieść o lokalnych pogromach uznał wręcz za echo niemieckiej propagandy, której
zależało na zachowaniu pozorów spontaniczności i „rodzimości” owych wydarzeń (Snyder, 2015a, s. 203). Snyder zdaje się przy tym ignorować konkretne opisy, wspomnienia
i badania wydarzeń w Jedwabnem (i rzecz jasna nie tylko w Jedwabnem) (por. Bikont,
2015; Machcewicz & Persak, 2002). Jego tezy opierają się na dość kruchych podstawach,
11
W tym sensie Zagładę w jakimś stopniu przygotowała radziecka rewolucja.
12
Jakkolwiek sam autor podkreśla mocno rewolucyjność wyłożonych w książce tez, trudno się oprzeć wrażeniu,
że niekiedy stare interpretacje zyskują tylko nowe wysłowienie: zamiast o darwinizmie czytamy o ekologii, ale
za tym pojęciem kryje się wizja konkurujących ze sobą ras walczących o zasoby, rzekomo kurczącą się przestrzeń, wyrzynających się nawzajem, dowodzących swojej wyższości i podporządkowujących sobie inne –
a więc model od dawna służący opisom koncepcji i poczynań Hitlera.
SLH 11/2022 | s. 7 z 16
na źródłach pośrednich, a mianowicie na instrukcjach niemieckich, oraz dedukcji, nie zaś
nie na dokumentach dotyczących samych wydarzeń. W rozdziale 6 pisze:
Instrukcje przekazywane dowódcom Einsatzgruppen mówiły o tworzeniu pozorów lokalnej
spontaniczności, co oczywiście sugeruje, że w rzeczywistości takiej brakowało. […] Zresztą
przy tych wydarzeniach byli za każdym razem obecni Niemcy (Snyder, 2015a, s. 202).
W Europie wschodniej nie brakowało lokalnego antysemityzmu. […] Związek między uczuciami a zabijaniem nie jest jednak oczywisty. Odwieczny antysemityzm nie tłumaczy, dlaczego
pogromy zaczęły się właśnie latem 1941 roku. […] W okupowanej Polsce Holocaust rozpoczął
się ponad dwa lata po inwazji niemieckiej i w znacznej części odbywał się w izolacji od miejscowej ludności. W okupowanym Związku Radzieckim mordowano na zewnątrz, na oczach
ludzi i z pomocą młodych sowieckich mężczyzn (Snyder, 2015a, s. 203).
Trudno się z tymi stwierdzeniami zgodzić, dyskusyjne wydaje się datowanie początków Holokaustu, ale do tej kwestii jeszcze powrócę. Jeszcze trudniej przyjąć stwierdzenie o „izolacji miejscowej ludności” – skądinąd, zwłaszcza w sąsiedztwie nieokreślonego
„w znacznej części”, jest to wypowiedź, delikatnie mówiąc, mglista. Snyder ponadto zdyskredytował Auschwitz jako figurę Holokaustu: wbrew powszechnym wyobrażeniom Zagłada, jego zdaniem, nie dokonała się w obozach koncentracyjnych, a w każdym razie
nie główna jej część.
Jak pokazują prace Jana Grabowskiego (por. Grabowski, 2004, 2011, 2013), badania
prowadzone w Centrum Badań nad Zagładą Żydów (np. Grabowski & Engelking, 2011,
2018; Grabowski & Libionka, 2014), w Instytucie Badań Literackich PAN (por. np. Hopfinger & Żukowski, 2021) oraz Instytucie Slawistyki PAN (Tokarska-Bakir, 2008, 2012b;
Zawadzka, 2012, 2021), teza, jakoby „miejscowa ludność” – w tym wypadku Polacy – była
rzeczywiście odizolowana od Holokaustu, jest nie do przyjęcia. Biorąc pod uwagę skalę
handlu z gettem i Żydami pozostającymi poza jego obszarem, rozmiar grabieży, denuncjacji, mordów, dobrze zaświadczone nie tylko w dokumentach epoki, lecz także w badaniach historycznych, trudno traktować twierdzenie Snydera inaczej niż jako życzenie.
Dla Żydów znacząca była rola polskich sąsiadów przy podejmowaniu decyzji o pójściu
do getta, kluczowa dla życia „po aryjskiej stronie” – trudno te elementy pogodzić z obrazem oddzielenia. Trzeba też pamiętać o odcinaniu się Polaków od swoich żydowskich
sąsiadów, przyjaciół, rodziny, mieć na uwadze tłumy otaczające getto podczas likwidacji
getta i powstania, pomyśleć o szmalcownikach, czyhających nieustannie na swoje ofiary
w tym tłumie. Tezy o izolacji nie da się obronić. Wracając zaś do wątku pogromów i rozstrzelań w okupowanym ZSRR: co właściwie znaczy „młodzi sowieccy mężczyźni”? Czy
pod tę kategorię podpadają bracia Laudańscy – antysemici i endecy, mordercy, którzy
istotnie przez pewien czas byli obywatelami ZSRR i którzy dobrowolnie spalili swoich
żydowskich sąsiadów w stodole? Czy nie jest to jednak nadużycie interpretacyjne, próbujące utwierdzić nas w przekonaniu, że przedwojenny antysemityzm nie miał znaczenia, natomiast zasadniczą rolę odegrał epizod państwowej (nie)przynależności? Snyder
wielokrotnie odrzucił stanowisko, jakoby za Holokaust odpowiadał środkowoeuropejski
SLH 11/2022 | s. 8 z 16
antysemityzm, mówiąc o „pułapce wyjaśnień etnicznych i odpowiedzialności zbiorowej”
(Snyder, 2015a, s. 204). Co więcej, stanowisko to postawił w tym samym rzędzie z wytworami propagandystów nazistowskich oraz sowieckich13. Uznanie antysemityzmu za
kluczowy element społecznego tła Zagłady oznaczało, zdaniem Snydera, „likwidację myśli politycznej i zacieranie indywidualnych działań” (Snyder, 2015a, s. 204).
Gra, którą podjął autor, toczyła się zatem o uniknięcie czy też oddalenie kategorii
winy zbiorowej, którą zresztą sam skonstruował jako bezwyjątkową, powszechną i całkowitą. Snyder, tworząc opozycję winy indywidualnej i zbiorowej odpowiedzialności,
zwekslował rozważania na tor odpowiedzialności indywidualnej albo też odpowiedzialności państwa. Nie zgadzając się na absurd całkowitego i powszechnego obwiniania
zbiorowości, w gruncie rzeczy unieważnił poziom analiz społecznych (zachowań rozmaitych grup), uznając je kuriozalnie za obwinianie wszystkich bez wyjątku (Snyder, 2015a,
s. 204).
Nie jest to jedyna redukcja. W rozważaniach Snydera najbardziej brakuje kontekstu
kulturowego, a więc analizy ram instytucjonalnego sprawstwa, wyobrażeń społecznych
i antropologicznych, powtarzalnych zachowań oraz dających się rozpoznać kodów kulturowych14, które w znacznej mierze określają zachowania grup społecznych i pozwalają zrozumieć masowość oraz niejednostkowość pewnych zjawisk. W Czarnej ziemi autor
ograniczył swój horyzont do historii politycznej, choć przecież przedmiot jego badań
stanowią zjawiska znacznie poza dziedzinę spraw czysto politycznych i państwowych
wykraczające. Znamienny będzie tu przykład antysemityzmu. Jak już wspomniałam, Snyder traktował go jako pewnego rodzaju oczywistość, nie uważał go za przyczynę sprawczą i nie poświęcał mu większej uwagi. Przedwojenny antysemityzm w Polsce był dla
niego przede wszystkim zjawiskiem politycznym i efektem politycznej gry – spadkobiercy Piłsudskiego chcieli powstrzymać endecję i jej pogromy, dlatego pojawił się OZON
i antyżydowska polityka państwa w drugiej połowie lat trzydziestych, która w gruncie
rzeczy domagała się emigracji Żydów i pomagała im w staraniach o własne państwo. To
znacznie ograniczająca perspektywa. Autor dostrzegł wprawdzie nieokreślony antysemityzm ludowy, któremu jednak również nie przyglądał się wnikliwie. Brak kontekstu kulturowego i społecznego sprawił, że Snyder nie dostrzegł w przedwojennym katolicyzmie wymiaru antysemickiego oraz potęgi społecznej i politycznej nacjonalizmu jako
siły kształtującej wyobrażenia społeczne, aspiracje i postępowanie licznych klas i warstw,
nie tylko chłopstwa, lecz także inteligencji (por. na ten temat Chmielewska, 2018), robotników, mieszczan i posiadaczy ziemskich – wyobrażenia te umożliwiły ekskluzję Żydów i ich eksterminację w sprzyjających okolicznościach Holokaustu.
13
Głoszone przecież przez szacownych luminarzy nauki i filozofii, takich właśnie jak Bauman, których trudno
posądzać o świadome lub nieświadome uleganie nazistowskim podszeptom.
14
Brakowi perspektywy kulturowej i genderowej przypisać też należy rażący sposób opisywania doświadczeń
molestowanych seksualnie Żydówek. Por. rozdział 12, gdzie mówi się o „skomplikowanych potrzebach młodego życia” oraz o „niechcianych zalotach”.
SLH 11/2022 | s. 9 z 16
Wszyscy ci, którym solą w oku były rozważania Grossa, jak również ci, których zaprzątała troska o polski wizerunek, mogli odetchnąć z ulgą15, praca Snydera przyniosła ukojenie: pogromy były inspirowane, polski antysemityzm nie miał najistotniejszego znaczenia i nie był krwiożerczy ani eliminacyjny16, nie można mówić o żadnej zbiorowej
winie, ponieważ istnieją tylko jednostki, ich skomplikowane motywacje, poczynania i ich
indywidualna odpowiedzialność. W tym niuansowaniu i względności zginął jednak zasadniczy rysunek przeszłości i zatarły się główne rysy wypracowane przez wspomniane
badania nad Zagładą.
Silną kodą książki jest passus o Sprawiedliwych, ich portrety i dociekanie motywacji,
humanitaryzmu, szacunku dla ludzkiego życia, doświadczenia utraty, wrażliwości. Niezmiernie skądinąd cenne podkreślenie ich zasług i wyjątkowości nie szło jednak w parze z informacją, że ich postępowanie nie było symptomatyczne, ale dokonywało się
wbrew otaczającym społecznościom, wyznaczonym przez nie zasadom oraz normom
i zazwyczaj spotykało się z niechęcią, dystansem, a czasem potępieniem lub też represjami ze strony „swoich”.
Wątpliwości budzić może także rozumienie podstawowych kategorii, których użył
autor, jak choćby kategorii „państwo”. Co właściwie oznacza stwierdzenie, że państwo nie
istnieje, skoro dana populacja objęta jest organizacją polityczną, z policją, sądownictwem, działającym prawem cywilnym i karnym, opieką medyczną itd. Czy państwo, które
nie gwarantuje swoim obywatelom praw politycznych, równości, a nawet bezpieczeństwa, przestaje być państwem? Snyder uwikłał się w sprzeczności, bo z jednej strony
Niemcy pozostają państwem przez cały czas wojny, choć nie chronią swoich obywateli,
nie zapewniają im nawet prawa do życia, a z drugiej już państwem nie są. Francja balansuje w tym opisie między terenem okupowanym i bytem państwowym w zależności
od kontekstu, podobnie Austria. Warto przy tej okazji zadać sobie także pytanie, czy
państwo w stanie wyjątkowym (Trzecia Rzesza niewątpliwie nie była liberalną demokracją) przestaje być państwem? Współcześni filozofowie społeczni i polityczni (by
wspomnieć choćby Giorgia Agambena) podkreślają raczej, że właśnie stan wyjątkowy,
oznaczający władzę naruszania i zawieszania wcześniejszych reguł, dowolności prawa
nad życiem, podkreśla tylko moc państwa, nie stanowi o jego „niedoistnieniu”. Jeśli pojęcie państwa ma odnosić się wyłącznie do suwerennego bytu liberalno-demokratycznego, to z takim rozstrzygnięciem trudno się zgodzić. Zaryzykowałabym nawet tezę, że
nawet w odniesieniu do wojennej Polski można żywić pewne wątpliwości i pytać, czy
jednak nie była jakąś formą organizmu państwowego. Biorąc choćby pod uwagę działające instytucje prawa: sądy i policję, prawo karne, cywilne, władze emigracyjne i krajowe
uznane przez światowych graczy i prowadzące własną politykę wewnętrzną i zagraniczną oraz podziemną armię – odpowiedź nie jest wcale jednoznaczna.
15
Zarzut, że autor reprezentuje coś, co można by nazwać „propolską tendencyjną perspektywą”, powtarza się
również w przywołanym artykule Omera Bartova (Bartov, 2011).
16
Wszystkie te stwierdzenia wydają się co najmniej dyskusyjne.
SLH 11/2022 | s. 10 z 16
Podobnie jak w Skrwawionych ziemiach (por. Kozłowski, 2012, ss. 1–6) autor zbudował
symetrię między Rosją Radziecką a faszystowskimi Niemcami: rewolucja na eksport,
anarchia, niszczenie sąsiadujących państw, wymiar światowy polityki. Można ulec wrażeniu, że zdaniem Snydera to właśnie działania Sowietów dały asumpt Szoah, bo to oni
w 1939 roku dokonali aneksji i demontażu państwa polskiego, to na ich terytorium
zaczął się Holokaust, w którym wzięli udział „młodzi sowieccy mężczyźni”.
W 1939 roku Sowieci pokonali, zniszczyli i zdyskredytowali tradycyjne autorytety – zarówno
świeckie jak i religijne. Po inwazji [Niemiec – K.Ch.] wyrównywano rachunki i zapanował
chaos, prowadzący do licznych nowych zatargów, które mogły doczekać się rozstrzygnięcia
podczas kolejnego epizodu brutalnej transformacji (Snyder, 2015a, s. 179).
Opis ten jasno sugeruje, że pierwszy ruch należał do Sowietów, którzy zniszczyli religię, tradycyjną moralność i dlatego ludzie zaczęli zarzynać i okradać. Trudno jednak nie
dostrzec faktu, że gdzie indziej grabieże, rozboje, morderstwa i przemoc dokonywały się
równie często, a co więcej ani ich konsekwencją, ani też przyczyną nie było wcale osłabienie katolicyzmu czy tradycyjnie rozumianej moralności. Złodzieje i mordercy Żydów
nie odrzucali katolickiej tożsamości, ani nie naruszali norm swojej wspólnoty i bardzo
rzadko, jeśli w ogóle, spotykali się z ostracyzmem w kościele/cerkwi.
Powróćmy jednak do sprawy kluczowej, czyli opisu Szoah. Snyder zdetronizował Auschwitz jako jego symbol i obraz zasadniczy, podkreślając, że jest to nieuprawniona
metonimia – nieuprawniona, ponieważ większość Żydów nie zginęła w obozach17. Nieuprawniona jednak w zamyśle autorskim przede wszystkim dlatego, że tworzy wyobrażenie Zagłady jako śmierci przemysłowej, zaplanowanej, zorganizowanej jak inne procesy technologiczne nowoczesnego społeczeństwa18. Jest to więc nie tyle spór o liczby, ale
o podstawowy obraz, który obciąży lub też przeciwne, uniewinni nowoczesność. Postrzeganie wojny jako zapaści norm, instytucji i autorytetów idzie wbrew interpretacjom,
których symbolem można uczynić prace Zygmunta Baumana, a które właśnie w instytucjach i autorytecie dopatrywały się przyczyn wydarzeń z czasów Zagłady i tuż po niej.
Snyder nie jest w tym opisie osamotniony. Wydaje się on tendencją silnie obecną, jeśli
nie dominującą, w dawniejszym i współczesnym pisarstwie historycznym, chętnie odwołującym się do kategorii traumy i kulturowego kolapsu – żeby przywołać tu szeroko
dyskutowaną książkę Marcina Zaremby Wielka trwoga. Ludowa reakcja na kryzys (Zaremba, 2012), poświęconą czasom tuż powojennym. Ta bazująca na zdroworozsądkowej intuicji koncepcja (aby tak straszne rzeczy mogły się wydarzyć, ludzie musieli nie być sobą,
musieli podlegać ogromnej presji, a ich wzorce i normy moralne uległy dezintegracji)
wzbudziła wiele entuzjazmu, stała się pozycja klasyczną, by nie rzec dominującym opi17
Argument z większości nie jest do końca przekonujący. Oczywiście dysponujemy wyłącznie danymi szacunkowymi, ale liczbę ofiar rozstrzelanych i zagazowanych podczas niemieckiej okupacji na terenie Związku Radzieckiego szacuje się na 1 300 tysięcy osób, czyli jednak mniej niż ofiar obozów koncentracyjnych („Dokumentowanie liczby ofiar Holokaustu”, b.d.).
18
Auschwitz stało się symbolem Holokaustu między innymi ze względu na zachowaną materialną infrastrukturę
tej nowoczesnej „fabryki śmierci” – krematoria, pozostałości komór gazowych. Por. Kucia, 2005.
SLH 11/2022 | s. 11 z 16
sem społecznej przemocy, ale wydaje się nieco jednoznacznie i nie do końca prawdziwie formatować opis przeszłości, a ponadto przysłania wiele zupełnie nieoczywistych
mechanizmów, które szkole krytycznej udało się odsłonić. Oscyluje między dwoma banałami. Pierwszy głosi, że wszyscy zdolni są do zła w pewnych okolicznościach i nie ma
ani winnych, ani niewinnych. Drugi – że wszyscy się unurzali w złu, tym większa zatem
sława bohaterom, którzy jaśnieją jak gwiazda na firmamencie zła, dając przykład wiecznemu humanizmowi.
Suplement: polskie szkoły współczesne
Od Baumana i Snydera można wyprowadzić dwie linie interpretacyjne Zagłady. Jedna
kładzie nacisk na systemowość i systematyczność Zagłady, jej związek z nowoczesnością,
powtarzalnymi tropami zachowań uwarunkowanymi kulturowo, antysemityzmem europejskim, figurami obcego, społeczną dyskryminacją, a nade wszystko ze zorganizowaną
biurokracją państwową. Jej symbolem jest Auschwitz jako usystematyzowane, fabryczne,
masowe zabijanie. Linia druga wiedzie raczej ku śmierciom „chaotycznym”, ku masowym
rozstrzelaniom. Pokazuje separację społeczeństw lokalnych i żydowskich ofiar, kryzys
kultury i cywilizacji, ich specyficzną anarchizację oraz kolaps wartości jako warunek
Zagłady. W tym ujęciu państwo to ostatni bastion, który mógł przed Zagładą chronić,
antysemityzm natomiast jest elementem ważnym, ale niewystarczającym i nieesencjalnym.
Te z grubsza narysowane rozróżnienia i kierunki można odnaleźć również wśród polskich badań nad Zagładą, choć oczywiście nie są one żadną realizacją z góry ustalonego
„programu”, ani też nie powielają w pełni założeń żadnego z przedstawionych autorów
– ani Baumana, ani Snydera. Badania, które można by symbolicznie określić jako „baumanowskie”, koncentrują się na społecznym i kulturowym aspekcie Zagłady i produkowaniu „Innego” na kulturowych kodach, urządzeniach społecznych i prawnych, które
umożliwiły Zagładę – lub przynajmniej były jedną z jej przyczyn. Oprócz wspomnianych
już wcześniej badaczek i badaczy, takich jak: Barbara Engelking, Jan Grabowski, Irena
Gross, Joanna Tokarska-Bakir, Anna Zawadzka, warto pamiętać także o pracach Elżbiety
Janickiej (Janicka, 2018a, ss. 131–147, 2018b, ss. 521–542), Tomasza Żukowskiego
(Żukowski, 2018, 2021) i wielu innych, których nie sposób wymienić w jednym miejscu.
Siebie również zaliczam do „szkoły baumanowskiej”.
„Stronnicy” Snydera rzadko podzielają jego poglądy w całości. Niewielu zwolenników
znalazło przeświadczenie o ochronnym charakterze państwa. Do „grupy Snydera” zaliczam zresztą badaczy i badaczki, którzy nie zawsze wprost nawiązują do Snydera, a ich
prace mogły powstawać nawet wcześniej, toteż sygnaturę Snydera trzeba potraktować
ściśle metaforycznie, jako pewną wiązkę kierunków badań. Przykładem tego kierunku
SLH 11/2022 | s. 12 z 16
może być już przywołana książka Marcina Zaremby Wielka trwoga, ale nie jest to odosobniony przypadek, w tej grupie umieściłabym również prace Michaela Steinlaufa
(Steinlauf, 1996, 2001), marginalizujące lokalne stosunki przemocy jako nieistotne dla
samej Zagłady.
Znacznie dalej, ale wciąż w orbicie horyzontu Snydera, sytuować należy prace eksplorujące „nieprzemysłowe” i „nienowoczesne” zabijanie i związaną z nimi ukrytą/jawną
pamięć i topografię pamięci, czyli analizujące „nie-miejsca pamięci”. Są to badania sygnowane przez krakowski Ośrodek Badań nad Kulturami Pamięci, a w tym gronie wymienić wypada Romę Sendykę (Sendyka, 2021), Aleksandrę Szczepan (2018, ss. 309–323)
i Kingę Siewior (Szczepan & Siewior, 2021), choć ich program daleko wybiega poza
ograniczenia Snyderowskiego myślenia, przekraczając zarówno jego stwierdzenia o roli
państwa, jak i antysemityzmu i kulturowych aspektów Szoah, podzielając jednakże przeświadczenie, że to właśnie pojedyncze „utajnione” śmierci na wschodzie Europy potrzebują największego namysłu i reprezentacji.
Bibliografia
Adorno, T. W., Frenkel-Brunswik, E., Levinson, D., & Sanford, N. (2010). Osobowość autorytarna (M. Pańków,
Tłum.). Wydawnictwo Naukowe PWN.
Barańska, E. (2016). Kultura ponowoczesna w myśli Zygmunta Baumana. Wydawnictwo Adam Marszałek.
Bartov, O. (2011). Timothy Snyder, Bloodlands: Europe between Hitler and Stalin, New York: Basic Books, 2010,
s. XIX, 524 (wyd. polskie: Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem, tłum. Bartłomiej Pietrzyk,
Warszawa: Świat Książki, 2011, 544 s.) [Recenzja książki] (E. Felska, Tłum.). Zagłada Żydów: Studia i Materiały,
2011(7), 595–600. https://doi.org/10.32927/zzsim.825
Bauman, Z. (1992). Nowoczesność i Zagłada (F. Jaszuński, Tłum.). Fundacja Kulturalna Masada.
Beilharz, P. (2000). Zygmunt Bauman: Dialectic of modernity. SAGE.
Best, S. (2020). Zygmunt Bauman on education in liquid modernity. Routledge.
Bikont, A. (2015). My z Jedwabnego. Wydawnictwo Czarne.
Billig, M. (1995). Banal nationalism. SAGE.
Chmielewska, K. (2018). The intelligentsia and the Holocaust: Dispersing the image. Studia Litteraria et
Historica, 2018(7), Article 1704. https://doi.org/10.11649/slh.1704
Czernecki, I. (2015a). Czarne wizje Snydera [Recenzja książki Czarna ziemia: Holocaust jako ostrzeżenie,
T. Snyder]. Rzeczpospolita, 2015(266), 32–33.
Czernecki, I. (2015b). Zło od Paryża po Smoleńsk. Respublica, 2015(3), 86–90.
Dokumentowanie liczby ofiar Holokaustu i nazistowskich prześladowań: Żydowskie ofiary i miejsce ich
śmierci. (b.d.). W Encyklopedia Holocaustu. https://encyclopedia.ushmm.org/content/pl/article/documentingnumbers-of-victims-of-the-holocaust-and-nazi-persecution#ydowskie-ofiary-i-miejsce-ich-mierci-2
Eisler, J. (2016). Snydera wizja świata [Recenzja książki Czarna ziemia: Holocaust jako ostrzeżenie, T. Snyder].
Nowe Książki, 2016(3), 22–23.
SLH 11/2022 | s. 13 z 16
Evans, R. J. (2010, listopad 4). Who remembers the Poles? [Recenzja książki Bloodlands: Europe between
Hitler and Stalin, T. Snyder]. London Review of Books, 32(21). https://www.lrb.co.uk/the-paper/v32/n21/richard-j.-evans/who-remembers-the-poles
Evans, R. J. (2015, wrzesień 10). Black earth by Timothy Snyder review – a new lesson to be learned from
the Holocaust [Recenzja książki Black earth: The Holocaust as history and warning, T. Snyder]. The Guardian.
https://www.theguardian.com/books/2015/sep/10/black-earth-holocaust-as-history-timothy-snyder-review
Grabowski, J. (2004). „Ja tego Żyda znam!”: Szantażowanie Żydów w Warszawie 1939–1943. Wydawnictwo
Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.
Grabowski, J. (2011). Judenjagd: Polowanie na Żydów, 1942–1945: Studium dziejów pewnego powiatu. Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów.
Grabowski, J. (2013). Hunt for the Jews: Betrayal and murder in German-Occupied Poland. Indiana University
Press.
Grabowski, J., & Engelking, B. (2011). Zarys krajobrazu: Wieś polska wobec Zagłady, 1942–1945. Centrum
Badań nad Zagładą Żydów.
Grabowski, J., & Engelking, B. (2018). Dalej jest noc: Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski. Centrum Badań nad Zagładą Żydów.
Grabowski, J., & Libionka, D. (Red.). (2014). Klucze i kasa: O mieniu żydowskim w Polsce pod okupacją niemiecką i we wczesnych latach powojennych, 1939–1950. Centrum Badań nad Zagładą Żydów.
Gross, J. T. (2000). Sąsiedzi: Historia Zagłady żydowskiego miasteczka. Wydawnictwo Pogranicze.
Holzer, J., Kuisz, J., Jasina, Ł., & Kenney, P. (2011, maj 20). Skrwawiony Wschód, naiwny Zachód. Kultura
Liberalna.
Hopfinger, M., & Żukowski, T. (Red.). (2021). The Holocaust bystander in Polish culture, 1942–2015: The story
of innocence. Palgrave Macmillan. https://doi.org/10.1007/978-3-030-66408-4
Horkheimer, M., & Adorno, T. W. (1994). Dialektyka oświecenia (M. Łukasiewicz, Tłum.). Wydawnictwo Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.
Janicka, E. (2018a). Obserwatorzy uczestniczący zamiast świadków i rama zamiast obrzeży: O nowe kategorie opisu polskiego kontekstu Zagłady. Teksty Drugie, 2018(3), 131–147. https://doi.org/10.18318/td.2018.3.8
Janicka, E. (2018b). Sąsiedzi raz jeszcze. Zagłada Żydów: Studia i Materiały, 2018(14), 521–542.
https://doi.org/10.32927/ZZSiM.99
Katz, D. (2010, wrzesień 30). Why red is not brown in the Baltics. The Guardian. https://www.theguardian.
com/commentisfree/cifamerica/2010/sep/30/baltic-nazi-soviet-snyder
Kozłowski, M. (2012). Opowieść o nieuwikłanych ziemiach. Studia Litteraria et Historica, 2012(1), 1–6.
https://doi.org/10.11649/slh.2012.011
Krzemiński, A. (2015). Nasza znękana część Europy [Recenzja książki Czarna ziemia: Holocaust jako ostrzeżenie, T. Snyder]. Polityka, 2015(41), 68–70.
Kucia, M. (2005). Auschwitz jako fakt społeczny: Historia, współczesność i świadomość społeczna KL Auschwitz
w Polsce. Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych „Universitas”.
Leociak, J. (2015). Zrozumieć Holokaust – ocalić ludzkość [Recenzja książki Czarna ziemia: Holocaust jako
ostrzeżenie, T. Snyder]. Tygodnik Powszechny / Książki w Tygodniku, 2015(43/7–9), 22–23.
Machcewicz, P., & Persak, K. (Red.). (2002). Wokół Jedwabnego (T. 1–2). Wydawnictwo IPN.
Michman, D. (2012). Bloodlands and the Holocaust: Some reflections on terminology, conceptualization
and their consequences [Recenzja książki Bloodlands: Europe between Hitler and Stalin, T. Snyder]. Journal
of Modern European History / Zeitschrift für moderne europäische Geschichte / Revue d‘histoire européenne
contemporaine, 10(4), 440–445.
Muchowski, J. (2016). Lekcja Holokaustu. Znak, 2016(1), 58–62.
SLH 11/2022 | s. 14 z 16
Nowicka, M. (2015). Nieodrobiona lekcja Zagłady [Recenzja książki Czarna ziemia: Holocaust jako ostrzeżenie,
T. Snyder]. Tygodnik Powszechny, 2015(43), 20–23.
Sendyka, R. (2021). Poza obozem: Nie-miejsca pamięci – próba rozpoznania. Instytut Badań Literackich PAN.
Siemek, M. J. (1994). Posłowie do wydania polskiego: Rozum między światłem i cieniem oświecenia.
W M. Horkheimer & T. W. Adorno, Dialektyka oświecenia (ss. 283–298). Wydawnictwo Instytutu Filozofii
i Socjologii PAN.
Snyder, T. (2015a). Czarna ziemia: Holocaust jako ostrzeżenie (B. Pietrzyk, Tłum.). Znak.
Snyder, T. (2015b). Skrwawione ziemie: Europa między Hitlerem a Stalinem (B. Pietrzyk, Tłum.; 2. wyd.). Świat
Książki.
Stasiński, M. (2015). Czy jesteśmy lepsi niż poprzednicy [Recenzja książki Czarna ziemia: Holocaust jako
ostrzeżenie, T. Snyder]. Ale Historia, 2015(45), 11.
Steinlauf, M. C. (Red.). (1996). The world reacts to the Holocaust. Johns Hopkins University Press.
Steinlauf, M. C. (2001). Pamięć nieprzyswojona: Polska pamięć Zagłady (A. Tomaszewska, Tłum.). Cyklady.
Szczepan, A. (2018). O wystawianiu historii: Świadek Zagłady na scenie zbrodni. Teksty Drugie, 2018(6),
309–323. https://doi.org/10.18318/td.2018.3.21
Szczepan, A., & Siewior, K. (2021). Necrocartography: Topographies and topologies of non-sites of memory.
International Journal of Heritage, Memory and Conflict, 2021(1), 13–24. https://doi.org/10.3897/hmc.1.63418
Tokarska-Bakir, J. (2008). Legendy o krwi: Antropologia przesądu. Wydawnictwo W.A.B.
Tokarska-Bakir, J. (2012a). Go native: Debaty o książce Timothy Snydera. Studia Litteraria et Historica, 2012(1),
1–14. https://doi.org/10.11649/slh.2012.009
Tokarska-Bakir, J. (2012b). Okrzyki pogromowe: Szkice z antropologii historycznej Polski lat 1939–1946. Wydawnictwo Czarne.
Zaremba, M. (2012). Wielka trwoga: Polska 1944–1947: Ludowa reakcja na kryzys. Znak.
Zawadzka, A. (2012, listopad 4). Od antysemityzmu do Żydów. Krytyka Polityczna.
Zawadzka, A. (2021). Hand in hand: Calling on witnesses to Polish-Jewish brotherhood. W M. Hopfinger
& T. Żukowski (Red.), The Holocaust bystander in Polish culture, 1942–2015: The story of innocence. Palgrave
Macmillan. https://doi.org/10.1007/978-3-030-66408-4_4
Żbikowski, A. (2011). Timothy Snyder, Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem, tłum. Bartłomiej
Pietrzyk, Warszawa: Świat Książki, 2011, 544 s. [Recenzja książki]. Zagłada Żydów: Studia i Materiały, 2011(7),
583–594. https://doi.org/10.32927/zzsim.823
Żukowski, T. (2018). Wielki retusz: Jak zapomnieliśmy, że Polacy zabijali Żydów. Wielka Litera.
Żukowski, T. (2021). Pod presją: Co mówią o Zagładzie ci, którym odbieramy głos. Wielka Litera.
Two Schools of Thought on the Holocaust: Snyder v Bauman
Abstract: The article describes two approaches to the Holocaust, identified with the names of Zygmunt Bauman
and Timothy Snyder. In this dyad, Bauman stands for the culturalist, sociological approach focused on identifying the social conditions in which otherness is produced and tracing the significance of modernity and bureaucracy for the Shoah. In contrast, Snyder dismisses the notion that anti-Semitism and modern statehood played
a crucial part in the Holocaust. The study also identifies contemporary adherents of the two interpretations in
Poland.
Keywords: Shoah; Zygmunt Bauman; Timothy Snyder; Auschwitz; modernity
SLH 11/2022 | s. 15 z 16
Article No. 2840
DOI: 10.11649/slh.2840
Citation: Chmielewska, K. (2022). Dwie szkoły myślenia o Holokauście: Snyder kontra Bauman. Studia Litteraria et Historica, 2022(11), Article 2840. https://doi.org/10.11649/slh.2840
This is an Open Access article distributed under the terms of the Creative Commons Attribution 3.0 PL License, which permits redistribution, commercial and non-commercial, provided
that the article is properly cited. http://www.creativecommons.org/licenses/by/3.0/pl
© The Author(s) 2022
Publisher: Institute of Slavic Studies, Polish Academy of Sciences, Warsaw, Poland
Author: Katarzyna Chmielewska, Institute of Literary Research, Polish Academy of Sciences,
Warsaw, Poland
ORCID: https://orcid.org/0000-0003-4095-2834
Correspondence: katarzyna.chmielewska@ibl.waw.pl
The work has been prepared at the author’s own expense.
Competing interests: The author is a reviewer of this journal.
Publication history
Received: 2022-05-23; Accepted: 2022-09-30; Published: 2022-12-31
SLH 11/2022 | s. 16 z 16