Wesołych Świąt :)
chciałam dziś opowiedzieć o pewnym zwyczaju jaki odbywa się niedaleko mnie w Skoczowie.
Chodzi o Pochód z Judoszem
co roku w Wielki Piątek i Wielką Sobotę przez ulice Skoczowa przechodzi pochód no i jako juz prawię etnolog nie mogłam znowu tam nie być :)
Pochód z Judoszem – kukła przedstawiająca jednego z 12 apostołów
Judasza, tradycyjnie wodzona po Skoczowie w Wielki Piątek i Sobotę
każdego roku na znak potępienia zdrady i wydania Jezusa na śmierć w
czasie ostatniej wieczerzy. Początkowo był to zwyczaj mieszkańców Śląska
Cieszyńskiego; do dzisiejszych czasów zachował się jedynie w
Skoczowie. Pierwsze wzmianki o uroczystości spalenia Judosza w Skoczowie
pochodzą z przełomu XVI-XVII w. Kukła wykonana jest ze słomy ozdobionej
kolorowymi wstążkami i naszyjnikiem z trzydziestoma srebrnikami za
które Judasz wydał Jezusa. Procesja wyrusza spod miejscowej remizy w
kierunku rynku. W czasie uroczystości Judosz jest niesiony ulicami
miasta przez strażaka znajdującego się wewnątrz kukły. Podczas wodzenia
Judosza w otoczeniu kukły znajduje się dwóch halabardników za którymi
podąża tłum dzieci z klekotami. Klekoty symbolizują trzęsienie ziemi,
jakie wystąpiło na Golgocie, gdy Chrystus umierał na krzyżu. W czasie
obrzędu Judosz trzykrotnie kłania się dwóm najwyższym budynkom w
mieście: ratuszowi i probostwu, oraz miejscowemu burmistrzowi i
proboszczowi jako przedstawicielom władz świeckich i kościelnych. W
Wielki Piątek po przejściu przez miasto Judosz wraca do remizy. W Wielką
Sobotę obrzęd jest powtarzany, a kulminacją uroczystości jest publiczne
spalenie kukły, mające na celu wygnanie zła, swar i waśni z miasta.
Według dyrektorki Muzeum Beskidzkiego w Wiśle – Małgorzaty Kiereś,
wodzenie Judosza to zwyczaj ludowy, typowy dla czasu, kiedy zima
przechodzi w wiosnę. Judosz jest symbolem zła, takim jak marzanna i w
samym obrzędzie nie należy doszukiwać się żadnych dodatkowych
podtekstów.
informacje zaczerpnięte z http://bbfan.pl/bez-kategorii/tradycyjny-pochod-z-judoszem-skoczow-2930-marca/#&slider1=1
no to teraz realcja moja fotograficzna
oraz filmik z
a po całym zdarzeniu nie mogło zabraknąć Tatarczówki
Tatarczówka to regionalna wódka pochodząca ze Śląska Cieszyńskiego,
przygotowywana na bazie kłącza tataraku. Niepowtarzalny smak oraz bukiet
aromatyczny zawdzięcza leżakowaniu w dębowych beczkach.
Mówi się, że niegdyś kieliszek Tatarczówki był pity rytualnie po
wielkanocnym obmywaniu się w rzece. Wierzono bowiem, iż w nocy z
Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek w przyrodzie dzieją się cuda: woda
zamienia się na kilka chwil w krew lub w wino, co zapewniało jej cudowne
właściwości. Dlatego też przed wschodem słońca myto się w wodzie
płynącej z zachodu na wschód i uważano, że taka kąpiel zapewni zdrowie
na cały rok. W celu rozgrzania się po tej zimnej, wielkopiątkowej
kąpieli, każdy otrzymywał w domu
„kieliszek tatarczówki na chroboka”.
Miało to zapobiegać wielu chorobom - m.in. bólom żołądka czy porannym
mdłościom. Z czasem tradycją stało się kosztowanie Tarczówki w Wielki
Piątek, co miało przygotować żołądek na świąteczne rozpusty po długim
okresie postu.
info zhttp://www.toorank-shop.pl/product.php?id_product=17
a na koniec murzin nasz :)
ja miałam prawie identycznego
podaję tez stronkę gdzie można przeczytać artykuł oraz zdobyć
przepis :)
ja juz prawie całego zjadłam heeh
Wesołych Świąt :)