Dziś chciałam pokazać Wam paletę, do której zakupu przymierzałam się już od dłuższego czasu. Pewnie realizacja zakupu odbyła by się szybciej, gdyby nie fakt, że kosmetyk ten nie jest dostępny w Polsce. A przynajmniej nigdzie stacjonarnie jej dostać nie można.
Paleta Morphe 35OM
Czy jest ona mercedesem wśród cieni do powiek? Czy warto ją kupić?
Paleta składa się z 35 matowych cieni do powiek. Marka Morphe posiada w swojej ofercie również palety cieni, w których skład wchodzą cienie perłowe, metaliczne i o innych wykończeniach, jednak ja na początek postawiłam na tzw. BASIC, czyli zestaw cieni do przygotowania bazy makijażu. I paleta Morphe 35OM nadaje się do tego idealnie.
35
matowych cieni, ułożony w pięciu rzędach po 7 kolorów. Cienie są klasycznych rozmiarów, dorównujących rozmiarem okrągłym cieniom Inglot. Nie porównywałam ich wielkości dokładnie, ale wydaje mi się, że gramatura będzie zbliżona. Największe zastrzeżenia mam do opakowania. Produkt przychodzi do nas w kartonowym, tekturowym pudełku, a sama paleta wykonana jest z cienkiego plastiku, który niestety ani nie wygląda ładnie, ani zbytnio nie chroni samego wnętrza. To był dla mnie największy problem, ponieważ paleta jeździ ze mną i innymi paletami do makijażu w torbie wizażysty. Cały czas boję się, że się uszkodzi, dlatego chronię ją dodatkowo pakując w "etui" z folii bąbelkowej.
Odpuszczam jej jednak wszelkie niedociągnięcia, ponieważ jej wnętrze jest niesamowite. Te
35 cieni matowych, to marzenie! Mają cudowną konsystencję, fantastyczne napigmentowanie, cudownie się blendują. Ich odcienie są idealne. I choć przeważają kolory ciepłe, to są one tak "użytkowe", że jestem w stanie wykonać na ich podbudowie fantastyczne bazy makijażowe. Czasem dodaję jakiś cień chłodniejszy z innej palety, czasem pięknie połyskujący pigment i vóila! Mniej wprawne w makijażu osoby muszą uważać na delikatne osypywanie się produktu, ale wystarczy otrzepać pędzelek z nadmiaru lub nabierać stopniowo i w małych ilościach, stopniując intensywność. Gwarantuję, że będziecie zadowolone z efektu.
Jeśli zastanawiacie się, czy warto kupić
paletę cieni Morphe, opowiadam z całą stanowczością - TAK. Ja swoją nabyłam w sklepie
American Cosmetics, którego właścicielka sprowadza produkty ze Stanów i prowadzi ich odsprzedaż na Facebooku. Polecam, bo wysyłka po otrzymaniu przelewu jest natychmiastowa. Sama już mam ochotę na kolejny zestaw kolorystyczny, tym razem w wykończeniu z połyskiem. Jeśli nie znacie tej marki i nie widzieliście jeszcze żadnej z tych palet, to obejrzyjcie chociażby filmy na YouTube z ich najnowszą propozycją, która powstała we współpracy ze znaną Youtuberką - Jaclynn Hill. Ona musi być moja!
Miałyście kiedyś styczność z paletami Morphe?
Co o nich sądzicie?
Podoba się Wam zestawienie kolorystyczne w palecie 35OM?
Pozdrawiam