sobota, 6 kwietnia 2019

Obrazkoterapia i początek "Sleep parade"

Na początek obrazek znaleziony w sieci, niestety jest bardzo prawdziwy. Tak jak prawdziwe jest to, że potrzebujemy czasu dla siebie samych, na nasze zainteresowania. Inaczej szybko się wypalimy i wtedy nie jesteśmy szczęśliwi, zadowoleni z życia, nic nas nie cieszy, co przekłada się na złość, frustrację. I choć poświęcamy czas dla najbliższych to nie daje to radość nikomu. W codziennym zabieganiu najłatwiej zapomnieć o sobie.
Lepsze choć kilka krzyżyków, czy trzy strony książki niż tylko planowanie, że kiedyś to będę miała cały dzień dla siebie.


Właśnie w ramach łapania tych pojedyńczych chwil na swoje zainteresowania wreszcie ruszyłam z “Sleep parade“ u Agnieszki




Wiem, że specjalnie jeszcze nie ma co podziwiać, ale miałam już chwilę zwątpienia czy dobrze zrobiłam zapisując się na ten SAL, dlatego choć ten początek mnie cieszy. Mam nadzieję, że teraz już pójdzie z górki.

Teraz idę łapać wiosenne promienie słońca sprzątająca ogródek, a wieczorem choć kilka krzyżyków postaram się postawić na płótnie.

A Wy jakie macie patenty na to by zachować balans w życiu?

sobota, 9 marca 2019

Kolorowe motki

Przy ostatniej wizycie w pasmanteri okazało się, że była duża dostawa baaaaaardzo kolorowych włóczek. Wybrałyśmy z siostrą coś dla Mamy, za miesiąc ma imieniny, a więc szydełkuję chustę na prezent.






Na zdjęciu poniżej kolejne dwa motki, takie z okazji Dnia Kobiet 😉


Chwilę potrwa nim to wszystko przerobię, bo niestety tak mnie piękną oczy, chyba przez alergię, że wyszywać nie mogę wcale, a szydełkować tylko kilka minut. 
Książki też tylko w wersji słuchanej, ale to akurat uwielbiam 😀 

7/2019 

Ellen Branford chce spełnić wyrażoną na łożu śmierci prośbę babci – odnaleźć chłopaka z małego miasteczka, w którym babcia była kiedyś zakochana, i przekazać mu jej ostatni list.
Porzucając Manhattan oraz narzeczonego z wyższych sfer nowojorskich, młoda kobieta wyrusza do Beacon w stanie Maine. Krótka wizyta szybko się komplikuje, gdy Ellen omal nie tonie w oceanie i zostaje wyratowana przez cieślę będącego przypadkowym świadkiem zdarzenia. Za sprawą wypadku Ellen zostaje kimś na kształt lokalnej sławy, co może jej dopomóc w odkryciu starannie ukrywanej przez babcię przeszłości – lub wręcz przeciwnie. W miarę jak młoda kobieta dowiaduje się o babci więcej, a zarazem zaczyna wątpić w słuszność własnych wyborów, staje się jasne, że jednodniowy wypad do Beacon trzeba będzie przedłużyć. „Apetyt na życie” to ciepła i smakowita opowieść o atrakcjach prostszego życia.

sobota, 2 marca 2019

Metryczka Miś cz. 1

Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa pod poprzednim wpisem.

Dziś przychodzę z początkiem metryczki, za kilka miesięcy drugi raz zostanę taką najbliższą ciocią, bo u siostry. Długo szukałam wzoru i nic mi nie pasowało, aż wreszcie tak pod wpływem chwili wybrałam ten. Wyszywa się dość dobrze, choć pierwszy raz na Murano 32, mulina DMC. Nie haftuję tego co ma być różowe albo niebieskie, nie chcę później pruć. Ostatnio było 80 % różowy, no ale to jednak nie 100 % a więc poczekam 😉



Ostatnio miałam szczęście trafić na dwie bardzo dobre książki, od których wprost nie mogłam się oderwać i choć to dość zasobne w strony dzieła, to lektura poszła mi bardzo szybko.


5/2019 

Każdy człowiek rodzi się z pustką, którą może wypełnić tylko jedna, właściwa osoba.
Zosia Rybicka ma szczęście, spotyka Pawła, mężczyznę swojego życia. Zakochują się w sobie bez pamięci.Paweł, szanowany lekarz z warszawskiej kliniki, proponuje jej wyjazd do rodzinnego domu w Kazimierzu nad Wisłą.Tam, w małym miasteczku, Zosia poznaje ludzi i miejsca bliskie jej ukochanemu.Każdego dnia Kazimierz odkrywa przed Zosią swoje małe sekrety.Mieszkańcy Doktorówki, domu Pawła, dbają o nią troskliwie.Zosia rozkochuje się w powolnym rytmie życia miasteczka, w jego brukowanych uliczkach i spacerach wzdłuż rzeki.Wśród dobrych wspomnień odkrywa jednak także te bolesne.Kim była Julia? Jakie sekrety zabrała ze sobą, gdy odeszła?Dlaczego obecność Mikołaja, brata Pawła, wprowadza tak wiele niepokoju?
W atmosferze budzącej się wiosny, wiślanych skarp i cienistych wąwozów, które oparły się upływowi czasu, Zosia odkrywa prawdę o cudownym kazimierskim domu i zamieszkującej go rodzinie. Jej przyjazd sprawia, że dawne rany zostają rozdrapane, jednak tylko po to, by móc wreszcie się prawdziwie się zagoić.Szczęście, które mogą dać tylko najbliżsi, nareszcie rozkwita w Doktorówce jak piękny majowy dzień, który przychodzi po gwałtownej wiosennej burzy.


6/2019 

Epicka w swoim wymiarze, rozgrywana na trzech płaszczyznach czasowych, opowieść, której spoiwem są… pszczoły.

Anglia, rok 1857. William marzył o karierze naukowca przyrodnika. Los jednak chciał inaczej. Żona, gromadka dzieci i sklep z nasionami. Poczucie życiowej porażki sprawiło, że William pogrąża się w depresji. Ponowne natchnienie przychodzi wraz z dawnym naukowym wywodem na temat życia pszczół. William postanawia zbudować ul. Ul, który przyniesie jemu i jego potomkom zaszczyty i sławę…

Stany Zjednoczone, rok 2007. George jest hodowcą pszczół i właścicielem kilkuset uli. Chce rozwijać swoją farmę, by przekazać ją w spadku jedynemu synowi. Cóż z tego, skoro jego marzenia są tak dalekie od marzeń żony i syna. W dodatku wśród pszczelarzy coraz częściej pojawiają się pogłoski o niewyjaśnionej śmierci setek tysięcy owadów.

Chiny, rok 2098. Jedyne miejsce na ziemi, które poradziło sobie z katastrofą. Młoda kobieta Tao całymi dniami ręcznie zapyla drzewa owocowe, które są podstawą gospodarki Chin. Rozpaczliwe chce dać synkowi szansę lepszego życia - życia nadzorcy…

Historia pszczół to do bólu prawdziwa powieść doskonale ukazująca meandry ludzkiej psychiki, napięcia między rodzicami i dziećmi, dojmującą szarość dnia codziennego i pasję, która daje siłę do walki o lepsze jutro. Maja Lunde porusza te wszystkie tematy snując równoległą i porywającą opowieść o niezwykłych owadach, ich miejscu w przyrodzie i ludzkiej cywilizacji.

poniedziałek, 25 lutego 2019

Mini SAL BB II "Sleep Parade" - przygotowania

Pora na przygotowanie się do wyszywania "Sleep Parade". Dotarł materiał i brakujące muliny.


Postawiłam kilka krzyżyków na próbę i muszę powiedzieć że wyszywa się całkiem dobrze.

sobota, 16 lutego 2019

Marcowe fiołki - koniec

Marcowa kartka z kalendarza już gotowa. Bardzo dobrze wyszywa mi się te obrazki i choć teraz mam inne plany hafciarskie, to mam nadzieję że uda mi się wpleść następne w kolejkę na tamborek w najbliższych miesiącach.






niedziela, 10 lutego 2019

Marcowe fiołki

"Para na plaży" ukończona, zdjęcia wstawię po praniu i oprawie.
Teraz wyszywam kolejny miesiąc z kwiatowego kalendarza "Marzec". Są to bardzo przyjemne widoczki, nad którymi praca idzie dość sprawnie.



Książka na czwartkowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki już przeczytaną. "Szczypta miłości" to takie kobieco-obyczajowe czytadełko, ale dość przyjemne i nie pozbawione głębszych prawd o tym co w życiu ważne. Bardzo mi się podobał taki "angielski klimat".

4/2019

Kolejna urzekająca opowieść mistrzyni literatury kobiecej, która pokazuje, że na pogoń za szczęściem nigdy nie jest za późno
Pru Plum jest właścicielką znanej i szalenie modnej piekarni Mayfair. To typ eleganckiej kobiety, która roztacza wokół siebie aromat Chanel, a na fryzjera wydaje niemalże fortunę. Niemal nikt nie uwierzyłby, że ta atrakcyjna kobieta ma już sześćdziesiąt sześć lat.
Jednak w głębi duszy Pru wcale nie czuje się pewną siebie i odnoszącą sukcesy bizneswoman. Aby osiągnąć swoją obecną pozycję, dopuściła się czynów, które kładą się cieniem na jej przeszłości. Teraz zrobi wszystko, żeby jej sekrety nie wyszły na jaw, zwłaszcza że po raz pierwszy w życiu naprawdę się zakochała.

Teraz czytam powieść polskiej autorki z masą pięknych opisów wiosny, ale szczegóły w następnym wpisie. 
Robótkowo wpadnie coś zupełnie nowego, ale nie mogłam się powstrzymać i zapisałam się na Mini SAL BB II "Sleep parade" który organizuje Chaga. Będzie to coś nowego bo na lnie mało wyszywałam. 



niedziela, 3 lutego 2019

"Pensjonat Czerwone Maki" Danuta Korolewicz

Praca nad "Parą na plaży" idzie dość sprawnie i mam nadzieję, że najdalej jutro będzie koniec.
Po tym obrazku miałam zacząć metryczkę, ale tam też dużo beżów i brązów, których mam trochę dość. Może wezmę jakieś małe kwiatuszki dla rozrywki i kolorów ;)


Książka na zdjęciu to lektura na spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Zapowiada się bardzo ciekawie, więcej napiszę po przeczytaniu.

Natomiast dzisiaj chciałam wspomnieć o kryminalne, to gatunek po który nie często sięgam, tym razem skusił mnie wątek porcelany.

3/2019 

Swoich wczasów w przepięknie położonym Pensjonacie „Czerwone Maki” z całą pewnością nie zapomni Beata, główna bohaterka powieści. Przymusowy wyjazd nie zapowiadał się niezwykle: samotne wczasy, które zapewne przyjdzie jej spędzić w gronie równie znudzonych jak ona wczasowiczów. Rzeczywistość jednak przerosła jej najśmielsze oczekiwania. Wszystko dzięki przepięknej, zabytkowej porcelanie w czerwone maki, która kryje w sobie niezwykłą tajemnicę, a osobie, która ją odkryje, przyniesie bogactwo albo… śmierć!
Beata trochę przez zbieg okoliczności, trochę przez swoją dociekliwość, zostanie wciągnięta w niebezpieczną grę, w którą zamieszani są groźni przestępcy. Okazuje się, że na majątek dawnych właścicieli rezydencji czyha więcej osób, niż mogłaby przypuszczać.
Bohaterka będzie się zmagać nie tylko z rozwiązywaniem zagadki porcelany, ale także ze swoimi uczuciami do pewnego przystojnego i bardzo pociągającego mężczyzny.
Czy Beacie uda się rozwiązać tajemnicę niezwykłej porcelany? Kto z wczasowiczów okaże się godny zaufania na tych coraz bardziej niebezpiecznych wakacjach? Kim tak naprawdę jest mężczyzna, którego spotkała w Pensjonacie?