rozkoszy próżna (i zachwytu!)
// kiedyś było mnie pełno tam: www.filmweb.pl/user/KingaSzafron //
This review may contain spoilers. I can handle the truth.
(*odważnym tonem*) uważam, że to jest naprawdę fajny film. przede wszystkim dzięki Alanie. she’s a mess, w takim sensie jaki bałagan zrobi się w kontenerze ciężarówki, jak włożysz tam materac z wodnego łóżka, słonia w pokoju, ucieleśnione rasistowskie żarty, mnóstwo niezasznururówkowanych (poprawnie jest niesznurowanych, ale wolę tak :p) butów. naturalnie ciężarówka jedzie tyłem po długim zjeździe z górki i oczywiście materac pęka. no więc właśnie, bardzo lubię Alanę.
PTA jak poprowadzi historię miłosną* to ja nie mam pytań, bo to…
gdy ktoś jeszcze raz odpali mi rundkę „20 pytań, dzięki którym poznamy się lepiej” i rzuci pytaniami „morze czy góry?” albo „czy miłość przezwycięża wszystko?”, mam na oba z nich jedną odpowiedź: obejrzyj decision to leave. jeden z nielicznych filmów, który wciąż pamięta, że kino to przede wszystkim WIZUALNE medium, a nie podcast z ładną dekoracją w tle.
decision pochodzi od łacińskiego decido, o tym samym znaczeniu, ale też dwóch innych - uchwała i postanowienie. leave wywodzi się ze staroangielskiego…
This review may contain spoilers. I can handle the truth.
hmmm. mi się całkiem podobało! kobieta, która ma za dużo kontroli, prędzej czy później potrzebuje, żeby ktoś jej tę kontrolę odebrał – do granic. a przy tym wszystkim dźwiga w sobie tonę poczucia winy. i co? kończy się tak (spoiler), że się winy wyzbywa i rozpracowuje to.
to rozpracowywanie (szczególnie jego ścisła końcówka) jest nakręcone chaotycznie, jakby reżyserka się zgubiła. jakby miała za dużo pomysłów i za każdym razem, gdy jeden upadał, próbowała go podnieść – a wtedy wypadał jej…