Krystian Miderski

Krystian Miderski

Favorite films

  • 2001: A Space Odyssey
  • La La Land
  • The Godfather
  • There Will Be Blood

Recent activity

All
  • Leprechaun

    ★★

  • The Hill

    ★★★★½

  • Monster

    ★★★

  • Planet Terror

    ★★★

Recent reviews

More
  • Leprechaun

    Leprechaun

    ★★

    Najlepszy moment to bezapelacyjnie tytułowy skrzat wpadający na wrotkach w biały płot i zostawiający po tym starciu kreskówkową dziurę. xD

    Typowy slasher głupiutki jak nieszczęsny Ozzie, ale tak pocieszne, że gęba aż sama się cieszy. Jednak nawet ja nie bawiłem się tak dobrze, jak Warwick Davis na planie. Ewidentnie był doskonale świadom w jakim to rodzaju filmu bierze udział. 😉

  • The Hill

    The Hill

    ★★★★½

    Lumet ponownie robi to w czym zawsze był najlepszy, czyli przemawia do widza w ramach społecznej misji. Mocny jak na czasy w jakich powstawał obraz systemu mielącego zwykłych ludzi na posłuszne mięso armatnie, zdominowanego przez niesprawiedliwość. Reżyserski i aktorski koncert. Connery być może z najlepszą rolą w karierze. To był chyba ten pierwszy występ, którym to próbował z siebie zerwać łatkę agenta 007 i lepiej trafić nie mógł. Film kradnie mu jednak Harry Andrews w roli sierżanta ślepo oddanego wojskowym ideałom, który jest Panem i Władcą jest nie tyle obozu, co ekranu. Zakończenie wielkie.

Popular reviews

More
  • We're All Christs

    We're All Christs

    ★★★★

    Absolutny horror alkoholizmu. Po seansie aż odechciewa się pić, a piwo z lodówki ma się ochotę wylać do zlewu. Zarówno Kondrat, jak i Chyra (magia, że taki tu podobny do Kondrata z jego starszych filmów) absolutnie fenomenalni jako Miauczyński-alkoholik. Chyba najpoważniejszy i najbardziej przygnębiający Koterski. Nawet nachalność przekazu do zaakceptowania.

  • La Belle Noiseuse

    La Belle Noiseuse

    ★★★★½

    Podchodziłem do tego z pewnym przerażeniem wobec 4-godzinnego metrażu, jednak ten seans sprawił, że 12:00 zmieniła się w 16:00 w 1,5 h. Nie sądziłem, że oglądanie samego szkicowania może być tak hipnotyzujące, a już tym bardziej schnącej farby! Znakomicie oddaje ciężar procesu twórczego, czego ukoronowaniem jest wymowny finał.

    Współczuję Emmanuelle Béart, że przez pół filmu musiała pozować nie tyle nago, co w tych rozciągających mięśnie pozach (a jeszcze jak się weźmie pod uwagę ilość ewentualnych dubli...)

Following

111